Obiektywnie najsilniejsza piłkarska liga w Polsce ma dla świata marginalne znaczenie - to jedne z wielu, wielu przeciętnych rozgrywek, które nie były i nieprędko będą skupiały uwagę zagranicznych kibiców. Ale w żadnym razie nie przeszkadza nam to fascynować się polskimi zmaganiami ligowymi, które mają już przecież ponad 90-letnią tradycję. Ich historia sięga XX-lecia międzywojennego - od tamtego czasu na krajowych boiskach działo się mnóstwo
Najbardziej utytułowanymi zespołami, na przestrzeni wszystkich rozgrywkowych lat, są Ruch Chorzów i Górnik Zabrze. Mają na koncie po 14 mistrzowskich tytułów. Tylko jedno mistrzostwo mniej ma w swoim dorobku Legia Warszawa, która jest brana za poważnego kandydata do zwycięstwa w bieżącym sezonie i zrównania się tym samym z wymienioną dwójką. Wisła Kraków też może się pochwalić 13 pierwszymi miejscami w ligowej tabeli na koniec rozgrywek.
Ten tekst nie jest jednak o tym, które drużyny i ile razy wygrywały zarządzaną przez PZPN ligę. Bo mistrzowie mistrzom nierówni. Piast Gliwice z 2019 r. nie dorównuje Legii z Leszkiem Piszem czy Górnikowi z Włodzimierzem Lubańskim.
To jasne, że jedne drużyny wybijały się na tle innych. Chcemy się nad tym zastanowić i nieco więcej napisać o tym jakie są najlepsze składy w historii ekstraklasy. Wspomnimy także, gdzie można obstawiać typy bukmacherskie na ligę polską z premią powitalną z premią powitalną.
W pierwszej kolejności wypada napisać o Górniku Zabrze sprzed ponad 50 lat. Ta drużyna była na absolutnym polskim topie już pod koniec lat 50. - 3. miejsce w 1958 r. i wygrana liga rok później. Potem taki sam przekładaniec w latach 1960-61, w kolejnym roku wicemistrzostwo. No i następnie start absurdalnej wręcz serii aż 5 ligowych triumfów z rzędu. Górnik zostawał mistrzem w latach 1963-67, w 1968 r. dorzucił do kolekcji 3. miejsce na koniec rozgrywek, a rok później 2. miejsce. Potem jeszcze 2 mistrzostwa w latach 1971-72, a po roku przerwy od podium wicemistrzostwo w pamiętnym dla polskiej piłki 1974 r. Klubowi udawało się też odnosić niezłe wyniki za granicą: w 1970 r. dotarł do finału Pucharu Zdobywców Pucharów (no właśnie, w omawianym okresie Górnik wygrał jeszcze 6 razy Puchar Polski), był w ćwierćfinale tych rozgrywek w następnym roku, a w 1968 r. dotarł do ćwierćfinału Pucharu Europy.
Jak na polskie warunki klub miał wtedy prawdziwy dream team. Mając w składzie takich piłkarzy jak Gorgoń, Lubański czy Szarmach, zespół był przez długi czas bezkonkurencyjny w polskich, ligowych warunkach. Dość powiedzieć, że Lubański 4-krotnie w tym okresie zostawał królem strzelców ekstraklasy, a w latach 1970-71 najlepszym snajperem Pucharu Zdobywców Pucharów. Z 228 golami jest najskuteczniejszym strzelcem Górnika Zabrze.
2. Walka na europejskich arenach
Za wyznacznik siły mistrza Polski może służyć to, jak daleko udało mu się dojść w europejskich pucharach. Przede wszystkim w Lidze Mistrzów (kiedyś to był Puchar Europy). I kilka klubów zaznaczyło dość wyraźnie swoją obecność w tych rozgrywkach. Na największe brawa zasługują w tej kategorii Legia Warszawa z sezonu 1969/70 i Widzew Łódź w rozgrywkach 1982/83. Te drużyny docierały wtedy do półfinałów, a jeszcze warto dodać, że Legia rok później była też w ćwierćfinale Pucharu Europy - odpadał po wyrównanym dwumeczu z Atletico Madryt.
Legia miała bardzo mocną końcówkę lat 60. na polskim podwórku. Ale jak się miało w składzie Kazimierza Deynę, Roberta Gadochę, Jana Pieszko czy Lucjana Brychczego (to 2. w historii najlepszy strzelec ekstraklasy – łącznie 182 gole), a trenerem był wspaniały Edmund Zientara, to wyniki nie były przypadkowe. Legia odpadała w półfinale Ligi Mistrzów w dwumeczu przeciwko Feyenerodowi – 0:0 zremisowała u siebie, a na wyjeździe przegrała 0:2. To jednak nie odbiera temu składowi zasłużonego miejsca wśród najlepszych polskich drużyn wszechczasów.
Przeciekawą, europejską historię napisał też Widzew Łódź. W 1983 w ćwierćfinale Pucharu Europy zmierzył się z Liverpoolem i, umówmy się, nie był faworytem. Choć przegrał wyjazdowy mecz 2:3, to miał zaliczkę ze spotkania u siebie, gdzie wygrał 2:0. Bramki Anglikom strzelali Tłokiński (2), Wraga i Smolarek. To pozwoliło dostać się do półfinału. Tam czekał Juventus Turyn i, jak się łatwo domyślić, znowu Widzew nie był brany za faworyta. Na wyjeździe 0:2 stawiało łodzian w trudnej sytuacji przed rewanżem. Na polskim terenie padł remis 2:2. To była wspaniała drużyna - oprócz wymienionych piłkarzy grał w niej jeszcze m.in. Młynarczyk na bramce.
3. Czasy współczesne…
Niestety w ostatnich latach trudno mówić o wspaniałych składach i wielkich sukcesach. Jakieś 20 lat przerwy od Ligi Mistrzów dla polskich klubów - to chyba najlepszy dowód na to, że dziś nasze drużyny nie piszą pięknej historii. Ostatni skład bliższy współczesności, jeśli lata 90. jeszcze można tak w ogóle traktować, o których warto wspomnieć, to Legia Warszawa z sezonu 1995/96. Wtedy legioniści dotarli do ćwierćfinału, w którym po 0:0 u siebie i 0:3 odpadli z Panathinaikosem Ateny. Wtedy w polskiej ekipie grali m.in. Pisz, Staniek i Jóźwiak.
I to by było na tyle. Co prawda po 2008 r. Legia jest niekwestionowanie najlepszą polską drużyną, patrząc po liczbie zdobytych tytułów mistrzowskich. Ale absolutnie nie można jej zaliczyć do top składów w historii ekstraklasy. Bo wyznacznikiem siły nie może przecież być seryjne odpadanie w eliminacjach do europejskich pucharów. Pod tym względem wszystkie polskie drużyny mają raczej mizerne wyniki i daleko im do osiągnięć sprzed lat Górnika Zabrze, Legii Warszawa czy Widzewa Łódź. A jaki jest wasz top najlepszych składów ekstraklasy w historii?
Darmowe typy na Ekstraklasę znajdziecie za pośrednictwem naszego serwisu JohnnyBet. Dzięki analizom udostępnianym przez naszych użytkowników, będziecie mogli obstawiać z większym powodzeniem wyniki najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Najlepsze składy w historii Ekstraklasy
Obiektywnie najsilniejsza piłkarska liga w Polsce ma dla świata marginalne znaczenie - to jedne z wielu, wielu przeciętnych rozgrywek, które nie były i nieprędko będą skupiały uwagę zagranicznych kibiców. Ale w żadnym razie nie przeszkadza nam to fascynować się polskimi zmaganiami ligowymi, które mają już przecież ponad 90-letnią tradycję. Ich historia sięga XX-lecia międzywojennego - od tamtego czasu na krajowych boiskach działo się mnóstwo
Najbardziej utytułowanymi zespołami, na przestrzeni wszystkich rozgrywkowych lat, są Ruch Chorzów i Górnik Zabrze. Mają na koncie po 14 mistrzowskich tytułów. Tylko jedno mistrzostwo mniej ma w swoim dorobku Legia Warszawa, która jest brana za poważnego kandydata do zwycięstwa w bieżącym sezonie i zrównania się tym samym z wymienioną dwójką. Wisła Kraków też może się pochwalić 13 pierwszymi miejscami w ligowej tabeli na koniec rozgrywek.
Ten tekst nie jest jednak o tym, które drużyny i ile razy wygrywały zarządzaną przez PZPN ligę. Bo mistrzowie mistrzom nierówni. Piast Gliwice z 2019 r. nie dorównuje Legii z Leszkiem Piszem czy Górnikowi z Włodzimierzem Lubańskim.
To jasne, że jedne drużyny wybijały się na tle innych. Chcemy się nad tym zastanowić i nieco więcej napisać o tym jakie są najlepsze składy w historii ekstraklasy. Wspomnimy także, gdzie można obstawiać typy bukmacherskie na ligę polską z premią powitalną z premią powitalną.
Spis treści
1. Górnik Zabrze z Lubańskim w składzie
W pierwszej kolejności wypada napisać o Górniku Zabrze sprzed ponad 50 lat. Ta drużyna była na absolutnym polskim topie już pod koniec lat 50. - 3. miejsce w 1958 r. i wygrana liga rok później. Potem taki sam przekładaniec w latach 1960-61, w kolejnym roku wicemistrzostwo. No i następnie start absurdalnej wręcz serii aż 5 ligowych triumfów z rzędu. Górnik zostawał mistrzem w latach 1963-67, w 1968 r. dorzucił do kolekcji 3. miejsce na koniec rozgrywek, a rok później 2. miejsce. Potem jeszcze 2 mistrzostwa w latach 1971-72, a po roku przerwy od podium wicemistrzostwo w pamiętnym dla polskiej piłki 1974 r. Klubowi udawało się też odnosić niezłe wyniki za granicą: w 1970 r. dotarł do finału Pucharu Zdobywców Pucharów (no właśnie, w omawianym okresie Górnik wygrał jeszcze 6 razy Puchar Polski), był w ćwierćfinale tych rozgrywek w następnym roku, a w 1968 r. dotarł do ćwierćfinału Pucharu Europy.
Jak na polskie warunki klub miał wtedy prawdziwy dream team. Mając w składzie takich piłkarzy jak Gorgoń, Lubański czy Szarmach, zespół był przez długi czas bezkonkurencyjny w polskich, ligowych warunkach. Dość powiedzieć, że Lubański 4-krotnie w tym okresie zostawał królem strzelców ekstraklasy, a w latach 1970-71 najlepszym snajperem Pucharu Zdobywców Pucharów. Z 228 golami jest najskuteczniejszym strzelcem Górnika Zabrze.
2. Walka na europejskich arenach
Za wyznacznik siły mistrza Polski może służyć to, jak daleko udało mu się dojść w europejskich pucharach. Przede wszystkim w Lidze Mistrzów (kiedyś to był Puchar Europy). I kilka klubów zaznaczyło dość wyraźnie swoją obecność w tych rozgrywkach. Na największe brawa zasługują w tej kategorii Legia Warszawa z sezonu 1969/70 i Widzew Łódź w rozgrywkach 1982/83. Te drużyny docierały wtedy do półfinałów, a jeszcze warto dodać, że Legia rok później była też w ćwierćfinale Pucharu Europy - odpadał po wyrównanym dwumeczu z Atletico Madryt.
Legia miała bardzo mocną końcówkę lat 60. na polskim podwórku. Ale jak się miało w składzie Kazimierza Deynę, Roberta Gadochę, Jana Pieszko czy Lucjana Brychczego (to 2. w historii najlepszy strzelec ekstraklasy – łącznie 182 gole), a trenerem był wspaniały Edmund Zientara, to wyniki nie były przypadkowe. Legia odpadała w półfinale Ligi Mistrzów w dwumeczu przeciwko Feyenerodowi – 0:0 zremisowała u siebie, a na wyjeździe przegrała 0:2. To jednak nie odbiera temu składowi zasłużonego miejsca wśród najlepszych polskich drużyn wszechczasów.
Przeciekawą, europejską historię napisał też Widzew Łódź. W 1983 w ćwierćfinale Pucharu Europy zmierzył się z Liverpoolem i, umówmy się, nie był faworytem. Choć przegrał wyjazdowy mecz 2:3, to miał zaliczkę ze spotkania u siebie, gdzie wygrał 2:0. Bramki Anglikom strzelali Tłokiński (2), Wraga i Smolarek. To pozwoliło dostać się do półfinału. Tam czekał Juventus Turyn i, jak się łatwo domyślić, znowu Widzew nie był brany za faworyta. Na wyjeździe 0:2 stawiało łodzian w trudnej sytuacji przed rewanżem. Na polskim terenie padł remis 2:2. To była wspaniała drużyna - oprócz wymienionych piłkarzy grał w niej jeszcze m.in. Młynarczyk na bramce.
3. Czasy współczesne…
Niestety w ostatnich latach trudno mówić o wspaniałych składach i wielkich sukcesach. Jakieś 20 lat przerwy od Ligi Mistrzów dla polskich klubów - to chyba najlepszy dowód na to, że dziś nasze drużyny nie piszą pięknej historii. Ostatni skład bliższy współczesności, jeśli lata 90. jeszcze można tak w ogóle traktować, o których warto wspomnieć, to Legia Warszawa z sezonu 1995/96. Wtedy legioniści dotarli do ćwierćfinału, w którym po 0:0 u siebie i 0:3 odpadli z Panathinaikosem Ateny. Wtedy w polskiej ekipie grali m.in. Pisz, Staniek i Jóźwiak.
I to by było na tyle. Co prawda po 2008 r. Legia jest niekwestionowanie najlepszą polską drużyną, patrząc po liczbie zdobytych tytułów mistrzowskich. Ale absolutnie nie można jej zaliczyć do top składów w historii ekstraklasy. Bo wyznacznikiem siły nie może przecież być seryjne odpadanie w eliminacjach do europejskich pucharów. Pod tym względem wszystkie polskie drużyny mają raczej mizerne wyniki i daleko im do osiągnięć sprzed lat Górnika Zabrze, Legii Warszawa czy Widzewa Łódź. A jaki jest wasz top najlepszych składów ekstraklasy w historii?
Darmowe typy na Ekstraklasę znajdziecie za pośrednictwem naszego serwisu JohnnyBet. Dzięki analizom udostępnianym przez naszych użytkowników, będziecie mogli obstawiać z większym powodzeniem wyniki najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.