JohnnyBet.com pl

Wszystkie Twarze Jeffa Sarwera

przez JohnnyBet z

Historia Jeffa Sarwera to niezwykle ciekawy przykład ewolucji kariery mistrza szachowego, który stał się jednym z najbardziej obiecujących pokerzystów swego pokolenia. Warto bliżej przyjrzeć się zawodowemu CV kanadyjskiego gracza i przypomnieć cenne rady, jakich udzielił redaktorowi JohnnyBet w wywiadzie, będącym jednocześnie pokerowym poradnikiem.

1. Rockowe losy szachisty…

Jeff Sarwer może pochwalić się naprawdę filmową biografią. Zaczęło się od szachów, których w wieku 4 lat nauczył się od zaledwie 2 lata starszej siostry. To genialne rodzeństwo świetnie radziło sobie na szachownicy i wcale nie gorzej w mediach, które, jak łatwo się domyślić, szybko zainteresowały się tak wdzięcznym tematem jak dwójka małych szachowych profesjonalistów. W każdym razie Sarwer w wieku 6 lat trenował już pod okiem Ala Carlina, później (już w Nowym Jorku) zakradał się razem z siostrą do Manhattan Chess Club, w 1986 r. jako 8-latek zdobył mistrzostwo świata w kategorii Under-10, a w czasie wolnym podczas pokazowych pojedynków ogrywał po kilkudziesięciu zawodników jednocześnie. Jednak, jak to w przypominającym film życiu bywa, sukcesy sportowo-zawodowe niekoniecznie przekładały się na spokój prywatny. Ojcu Sarwera zdarzało się popadać w konflikt z prawem, po powrocie z Nowego Jorku do rodzinnego Kingston oskarżono go o stosowanie przemocy wobec swoich dzieci, które znalazły się nawet pod opieką rodzin zastępczych. Jeff postanowił uciec i wrócić do ojca, podobnie jego siostra. Gdy ponownie znaleźli się w komplecie, razem nielegalnie zbiegli do Europy, co na wiele lat pokrzyżowało szyki szachowemu mistrzowi – grywał co prawda pod pseudonimem Ray Philips, ale pod własnym nazwiskiem wystąpił po raz pierwszy od ucieczki dopiero w 2007 r. na turnieju w Malborku. Jakby tego wszystkie było mało Sarwer zerwał w pewnym momencie stosunki z ojcem, zajął się biznesem, zamieszkał Gdańsku, a obecnie rezyduje w Helsinkach i planuje zdobycie tytułu szachowego arcymistrza.

2. Sarwer gra też w pokera!

Tak w telegraficznym skrócie prezentuje się bujne życie Jeffa Sarwera. Jednak powyższego opisu nie można uznać za pełny, jeśli pominie się bardzo ważny w życiu Kanadyjczyka wątek pokerowy. W pewnym momencie Sarwer zaczął bowiem odnosić naprawdę znaczące sukcesy przy karcianym stole. Za przełomowy należy uznać 2009 r., gdy znalazł się na najniższym stopniu podium w turnieju European Masters of Poker w Tallinie wygrywając $37,589. W estońskiej stolicy bywał później jeszcze kilkukrotnie, ostatnio w lutym 2015 r., gdy ponownie zajął tu 3. miejsce, tym razem biorąc udział w zawodach Kings of Tallin (nagroda: $18,736). Wydaje się więc, że po kilku latach przeciętnych wyników Sarwer ponownie staje się groźnym zawodnikiem, na którego sukcesów można oczekiwać. Kto uważnie śledził przebieg pokerowej kariery Kanadyjczyka, ten z pewnością pamięta jego najlepsze wyniki: 3. lokatę podczas European Poker Tour (EPT) Vilamoura w 2009 r. ($232,704 – najwyższa wygrana w karierze Sarwera), 2. miejsce w marcu 2010 r. podczas berlińskiego EPT ($149,207) czy późniejszą o miesiąc wygraną przy okazji EPT w San Remo (bardziej prestiżowe miejsca niż pokaźna wygrana - $16,575). Później coś się jednak w Sarwerze zacięło i albo osiągał przeciętne rezultaty, albo w ogóle trudno było o nim cokolwiek usłyszeć. Czy ta niekorzystna passa jest już za nim? Trudno powiedzieć, ale na pewno nie można temu graczowi odmówić olbrzymich możliwości. Sarwer ma potencjał, o jakim wielu graczy może tylko pomarzyć.

3. Graj i analizuj

„Podczas gry online często zdarza się, iż wpadamy w pewien rytm i chcielibyśmy grać w nieskończoność. Oczywiście powinniśmy grać dużo, należy jednak tak często jak to możliwe również analizować swoją grę” – ten krótki cytat to odpowiedź Sarwera na zadane mu przez redaktora JohnnyBet pytanie o sposób na zostanie dobrym pokerzystą. W tej prostej poradzie uwidaczniają się szachowe podstawy tego gracza, wyniesiona z tej gry cierpliwość i zdolność traktowania rozdania jako całości możliwej do rozłożenia na czynniki pierwsze. Pokerowa filozofia Sarwera za punkt wyjścia obiera więc przekonanie o konieczności metodycznego samodoskonalenia w oparciu o krytyczne podejście do swoich umiejętności. To bardzo ważne pod kątem gry w online’owych poker roomach, która według Sarwera wyraźnie różni się od gry na żywo. „Doradzałbym granie online każdemu, kto chce zostać dobrym pokerzystą” – mówi w dalszej części wywiadu. Otwarta pozostaje jednak kwestia: w jaki sposób można przez internet doskonalić swoją grę?

4. Analiza equity, niskie stawki i YouTube…

Zdaniem Sarwera nabieranie pokerowego doświadczenia w grze online nie powinno odbywać się skokowo. Podstawą jest gromadzenie doświadczenia, zdobywanie umiejętności i krytyczne podejście do swojego poziomu. Kanadyjczyk sugeruje, aby we wstępnej fazie sieciowej gry w pokera korzystać z oprogramowania do oceny i zrozumienia equity (m.in. PokerStove). Narzędzie tego rodzaju to jednak nie wszystko. Warto również śledzić zarejestrowane i umieszczone na YouTube’ie zmagania pokerzystów. A jednocześnie prowadzić systematyczną grę, stanowiącą najlepszą weryfikację własnych postępów. Jak zacząć? Sarwer twierdzi, że wejście w świat pokera online musi być ostrożne – podstawą są niskie buy-iny (np. w okolicach stu) i niskie stawki ($0,01, $0,02). Jeśli przy ograniczonym nakładzie środków uda się wygenerować zysk, będzie to dobra prognoza przed dalszą, bardziej zaawansowaną już grą. Na tym etapie Sarwer rekomenduje korzystanie z huda (np. Poker Tracker) umożliwiającego zbieranie statystyk na temat przebiegu poszczególnych rozdań, które następnie można poddać bardzo precyzyjnej analizie.

5. Siła społeczności

W oczach Sarwera wykorzystywanie software’u jest nieodłącznym elementem podnoszenia swoich pokerowych kwalifikacji, ale na pewnym etapie dalsza analiza będzie możliwa już tylko w ramach jakiejś skupionej wokół pokera internetowej społeczności. Zaangażowanie w dyskusje, wspólne „rozbieranie” poszczególnych rozdań, wyłapywanie elementów, których inni nie dostrzegają lub mozolne dostrzeganie detali, na które zwrócił uwagę ktoś inny. To sposób na wykształcenie w sobie umiejętności korzystania z oprogramowania i naukę myślenia o ruchach ze sporym wyprzedzeniem. „Trzeba zaplanować nie tylko grę na pre-flopie, ale mieć pomysł dla wszystkich czterech streetów, dla pre-flopa, flopa, turna i na river” – zauważa Sarwer i dodaje, że zaangażowanie się w pokerową społeczność daje szanse na poprawę swoich umiejętności, zwłaszcza gdy nie ma się znajomych-profesjonalistów, z którymi można dzielić doświadczenia. To jedna z głównych zalet doskonalenia się za pośrednictwem internetu – sieć daje w tym zakresie olbrzymie możliwości.

Pokerowa droga Jeffa Sarwera zaczęła się wiele lat temu przy szachownicy. Kanadyjczyk pozostał jednak szachistą także przy pokerowym stole. Swoją karcianą filozofię zbudował wokół takich terminów jak strategia, metoda, cierpliwość i analiza. Pozwoliło mu to stać się naprawdę dobrym graczem, którego rad warto słuchać, a dalszą karierą śledzić.

Komentarze (0)
Graj odpowiedzialnie